Hej kochani, życzę miłego czytania i proszę o komentarze.. jak zawsze. Wiecie, że od tego zależą kolejne rozdziały, musicie mnie dalej motywować, jak na razie wam się to udaje.
+ JEŚLI CHCECIE BYĆ NA BIEŻĄCO Z MOIM BLOGIEM I ROZDZIAŁAMI PROSZĘ LAJKOWAĆ TUTAJ >>>>> LAJKUJ
Pozdrawiam <3
Pozdrawiam <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wstajesz dopiero o 11… kolejny dzień bez szkoły. Brawo.
Jednak, co z tego.. niedługo wakacje.
Nawet Twoi rodzice, jakoś specjalnie nie zwrócili uwagi na to, że jesteś w domu, a nie w szkole.
Szybko się ogarniasz, idziesz do pokoju, włączasz laptopa. Standard. Włączasz muzykę i odpływasz.
Mijają dwie godziny, patrzysz, a tu sms. Ciekawe kto o mnie myśli – pomyślałaś.
Bierzesz do ręki telefon, odblokowujesz ekran i czytasz sms’a.
Odpisujesz…, a potem jeszcze chwilę piszecie ze sobą.
Nawet Twoi rodzice, jakoś specjalnie nie zwrócili uwagi na to, że jesteś w domu, a nie w szkole.
Szybko się ogarniasz, idziesz do pokoju, włączasz laptopa. Standard. Włączasz muzykę i odpływasz.
Mijają dwie godziny, patrzysz, a tu sms. Ciekawe kto o mnie myśli – pomyślałaś.
Bierzesz do ręki telefon, odblokowujesz ekran i czytasz sms’a.
Odpisujesz…, a potem jeszcze chwilę piszecie ze sobą.
Szybko, wchodzisz na fejsa, tak jak prosił Niall. Od razu
pojawiło się jego zielone kółeczko. Znowu piszecie.
-No to jak tam?
-No mówiłam Ci, zamęczyłeś mnie.
-Wybacz.. nie chciałem.
-Nie szkodzi, było super.
-No to może powtóreczka?
-Serio? Miło by było.
-No to kiedy mam po Ciebie wpaść?
-Dzisiaj jeszcze się opłaca?
-Jasne! Będę za godzinkę.
-O..okej. Do zobaczenia.
-PA!
W sumie, jesteś troszkę zdziwiona, że Niall znowu zaraz po Ciebie przyjdzie, sądzisz, że chyba Cię lubi. Jej. Przecież on Ci się podoba, to niemożliwe. Czy to wszystko prawda?
Godzina minęła w mgnieniu oka. Niall stoi pod Twoimi drzwiami. Schodzisz do niego, przytuliliście się na przywitanie. Idziecie przez park w stronę miasta. Nagle jakaś dziewczyna podbiega do Nialla i mówi, że chce autograf. Ty, zdziwiona, stoisz obok niego, kiedy on podpisuje, karteczkę. Nie wiesz o co chodzi. Dziewczynka, ucieszona, odchodzi i biegnie do znajomych.
-Ej, Niall, co to było?
-A ja wiem, chyba mam fankę, hahaha.
-No widzę, ale jak to możliwe, jesteś popularny czy coś?
-W sumie, nagrywam tylko covery na YouTubie. Trochę subskrybentów mam, ale nie wiedziałem, że mam fanów. Wow.
-Cooo? I ja o tym nie wiem? Musisz mi pokazać jak śpiewasz!
-Może kiedyś.
-Nie.Nie.Nie. Teraz. Prooooooszę.
-Nie jestem w tym taki dobry jak myślisz.
-Pokaż, a się przekonamy.
-Jejku. Nie dasz się przekonać, dobrze. Chodźmy do mnie.
Niall zabiera Cię do siebie. Jesteście już blisko, szliście jakieś 20 minut. W końcu jesteście, znowu stoisz zaskoczona, jego dom był piękny… Wyglądał jak dom milionera. Garaż,ogród,basen,taras… Nie wierzyłaś własnym oczom.
-Niall? To dom Twoich rodziców?
-Nie.
-A kogo?
-No… mój.
-Jak to?
-Moi rodzice…. *Niall się zasmucił* nie żyją.
-Jejku. Przepraszam, nie wiedziałam, wybacz, że spytałam.
-Nie szkodzi, kiedyś i tak musiałaś się dowiedzieć.
-Przepraszam, naprawdę.
-Już dobrze… *przytulił Cię* wejdźmy do środka.
W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz. Bardzo przestrzennie.
-Chciałabyś się czegoś napić?
-Nie dziękuję.
-Jesteś pewna? Ja idę zrobić sobie drinka.
-Nie, dzięki. Naprawdę.
-No to jak tam?
-No mówiłam Ci, zamęczyłeś mnie.
-Wybacz.. nie chciałem.
-Nie szkodzi, było super.
-No to może powtóreczka?
-Serio? Miło by było.
-No to kiedy mam po Ciebie wpaść?
-Dzisiaj jeszcze się opłaca?
-Jasne! Będę za godzinkę.
-O..okej. Do zobaczenia.
-PA!
W sumie, jesteś troszkę zdziwiona, że Niall znowu zaraz po Ciebie przyjdzie, sądzisz, że chyba Cię lubi. Jej. Przecież on Ci się podoba, to niemożliwe. Czy to wszystko prawda?
Godzina minęła w mgnieniu oka. Niall stoi pod Twoimi drzwiami. Schodzisz do niego, przytuliliście się na przywitanie. Idziecie przez park w stronę miasta. Nagle jakaś dziewczyna podbiega do Nialla i mówi, że chce autograf. Ty, zdziwiona, stoisz obok niego, kiedy on podpisuje, karteczkę. Nie wiesz o co chodzi. Dziewczynka, ucieszona, odchodzi i biegnie do znajomych.
-Ej, Niall, co to było?
-A ja wiem, chyba mam fankę, hahaha.
-No widzę, ale jak to możliwe, jesteś popularny czy coś?
-W sumie, nagrywam tylko covery na YouTubie. Trochę subskrybentów mam, ale nie wiedziałem, że mam fanów. Wow.
-Cooo? I ja o tym nie wiem? Musisz mi pokazać jak śpiewasz!
-Może kiedyś.
-Nie.Nie.Nie. Teraz. Prooooooszę.
-Nie jestem w tym taki dobry jak myślisz.
-Pokaż, a się przekonamy.
-Jejku. Nie dasz się przekonać, dobrze. Chodźmy do mnie.
Niall zabiera Cię do siebie. Jesteście już blisko, szliście jakieś 20 minut. W końcu jesteście, znowu stoisz zaskoczona, jego dom był piękny… Wyglądał jak dom milionera. Garaż,ogród,basen,taras… Nie wierzyłaś własnym oczom.
-Niall? To dom Twoich rodziców?
-Nie.
-A kogo?
-No… mój.
-Jak to?
-Moi rodzice…. *Niall się zasmucił* nie żyją.
-Jejku. Przepraszam, nie wiedziałam, wybacz, że spytałam.
-Nie szkodzi, kiedyś i tak musiałaś się dowiedzieć.
-Przepraszam, naprawdę.
-Już dobrze… *przytulił Cię* wejdźmy do środka.
W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz. Bardzo przestrzennie.
-Chciałabyś się czegoś napić?
-Nie dziękuję.
-Jesteś pewna? Ja idę zrobić sobie drinka.
-Nie, dzięki. Naprawdę.
Blondynek prowadzi Cię do jego pokoju, który przypominał
studio nagraniowe, a zaraz po tym, wychodzi zrobić sobie drinka, widocznie musi
się odstresować. Powiedział, że zaraz wróci. Usiadłaś na łóżku, było bardzo
wygodne. Takie mięciutkie. W pokoju było dużo drogiego sprzętu muzycznego.
Zastanawiałaś się skąd ten uroczy chłopak ma na to wszystko pieniądze, jednak
nie masz zamiaru się o to pytać. To byłoby niegrzeczne. Podejrzewasz, że Niall
naprawdę jest bardzo utalentowany. Nie możesz się doczekać aż wróci do
pokoju.
-Jestem.
-To super, czekam na występ.
-Występ?
-No tak, miałeś pokazać mi swoje covery.
-No faktycznie, wybacz, jestem jakiś rozkojarzony.
-Coś się stało? To pewnie przez moje głupie pytanie na zewnątrz.
-Oj…Było minęło. Jeszcze do tego nie przywykłem, dawno nikt nie wspominał o moich rodzicach, to dlatego. Przepraszam.
-Możemy o tym pogadać jak chcesz.
-No nie wiem.
-Dawaj Niall, wygadasz się w końcu komuś i Ci ulży.
-No dobrze.
-Nie masz żadnej rodziny w Londynie?
-Nie.
-Jak to?
-Wszyscy odsunęli się ode mnie i od moich rodziców. Było tak odkąd pamiętam. Nie mam babci, ani dziadka. Nie mam nikogo.
-Jejj… to takie przykre. Spokojnie. Masz mnie. Jestem przy Tobie.
-Dziękuję Ci.. widzisz. Odkąd moje drogi z Ollym się rozeszły, jestem sam.
-Już nie będziesz, obiecuję!
-Jesteś pewna?
-Tak, nie zostawię Cię.
-Ledwo mnie znasz.
-Nie szkodzi, nie mogę Cię teraz zostawić, kiedy znam prawdę.
-Jejku, jesteś taka dobra. Olly też był taki kochany. Wybacz. Jeszcze nie mogę się przyzwyczaić, że jego już nie mam. Jednak to, co było między nami nie mogło się udać. Byliśmy jednak zupełnie inni.
-Niall wszystko w porządku?
-Tak.. przywykłem do takiego stanu.
-Nigdy nie powiedziałabym, że możesz być taki smutny, zawsze, kiedy widziałam Cię w szkole czy nawet tam na imprezie u Harrego, byłeś taki radosny.
-Wiem, nie mogę użalać się nad sobą. Muszę żyć dalej. Czasu nie cofnę. Jednak czasami mam takie momenty, że jestem zdołowany.
-A może jeszcze z Ollym do siebie wrócicie?
-Nie, nie ma takiej opcji. Olly już chyba z kimś się umawia.
-Jak to? Tak szybko?
-Na to wygląda, nie ważne. Ale ja też poznałem pewną osobę.
-No widzisz, będzie dobrze.
-Czuję, że będzie dobrze.
-Czy to ktoś, kogo znam?
-Jasne, bardzo dobrze znasz tą osobę.
-Tak?
-Jasne, mieszka w domu obok Harrego.
-Jej, to gdzieś blisko mnie.
-To ty głuptasie! *Niall patrząc Ci w oczy, nagle zaczyna Cię całować* Przepraszam za to, nie mogłem się opanować.
-Nie szkodzi. Zdziwiłam się, ale było miło.
-No to może pokażę Ci jakieś moje piosenki?
-Chętnie.
-To super, czekam na występ.
-Występ?
-No tak, miałeś pokazać mi swoje covery.
-No faktycznie, wybacz, jestem jakiś rozkojarzony.
-Coś się stało? To pewnie przez moje głupie pytanie na zewnątrz.
-Oj…Było minęło. Jeszcze do tego nie przywykłem, dawno nikt nie wspominał o moich rodzicach, to dlatego. Przepraszam.
-Możemy o tym pogadać jak chcesz.
-No nie wiem.
-Dawaj Niall, wygadasz się w końcu komuś i Ci ulży.
-No dobrze.
-Nie masz żadnej rodziny w Londynie?
-Nie.
-Jak to?
-Wszyscy odsunęli się ode mnie i od moich rodziców. Było tak odkąd pamiętam. Nie mam babci, ani dziadka. Nie mam nikogo.
-Jejj… to takie przykre. Spokojnie. Masz mnie. Jestem przy Tobie.
-Dziękuję Ci.. widzisz. Odkąd moje drogi z Ollym się rozeszły, jestem sam.
-Już nie będziesz, obiecuję!
-Jesteś pewna?
-Tak, nie zostawię Cię.
-Ledwo mnie znasz.
-Nie szkodzi, nie mogę Cię teraz zostawić, kiedy znam prawdę.
-Jejku, jesteś taka dobra. Olly też był taki kochany. Wybacz. Jeszcze nie mogę się przyzwyczaić, że jego już nie mam. Jednak to, co było między nami nie mogło się udać. Byliśmy jednak zupełnie inni.
-Niall wszystko w porządku?
-Tak.. przywykłem do takiego stanu.
-Nigdy nie powiedziałabym, że możesz być taki smutny, zawsze, kiedy widziałam Cię w szkole czy nawet tam na imprezie u Harrego, byłeś taki radosny.
-Wiem, nie mogę użalać się nad sobą. Muszę żyć dalej. Czasu nie cofnę. Jednak czasami mam takie momenty, że jestem zdołowany.
-A może jeszcze z Ollym do siebie wrócicie?
-Nie, nie ma takiej opcji. Olly już chyba z kimś się umawia.
-Jak to? Tak szybko?
-Na to wygląda, nie ważne. Ale ja też poznałem pewną osobę.
-No widzisz, będzie dobrze.
-Czuję, że będzie dobrze.
-Czy to ktoś, kogo znam?
-Jasne, bardzo dobrze znasz tą osobę.
-Tak?
-Jasne, mieszka w domu obok Harrego.
-Jej, to gdzieś blisko mnie.
-To ty głuptasie! *Niall patrząc Ci w oczy, nagle zaczyna Cię całować* Przepraszam za to, nie mogłem się opanować.
-Nie szkodzi. Zdziwiłam się, ale było miło.
-No to może pokażę Ci jakieś moje piosenki?
-Chętnie.
Twoje życie znowu nabiera kolorów, Liam to już przeszłość,
czujesz, że Niall pozwoli Ci o nim zapomnieć. Ten niebieskooki przystojniaczek
zawrócił Ci w głowie. Nie możesz uwierzyć, że Niall Cię pocałował, to było
cudowne. On jest taki cudowny, jego historia, wiesz, że nigdy go nie opuścisz,
nawet, jeśli miałabyś być tylko jego przyjaciółką.