W końcu nadszedł tak długo wyczekiwany poniedziałek. Nareszcie!
Koniec szkoły! Wakacje!
Już prawie, jeszcze tylko uroczyste zakończenie roku. Nie mogłam siebie poznać, chyba pierwszy raz wstałam rano z takim uśmiechem. Wiedziałam, że w ten ostatni dzień muszę dobrze wyglądać, więc założyłam na siebie moją ulubioną czarną sukienkę. Do tego czarne szpilki i torebka. Byłam gotowa. Szybko zeszłam na dół, zjadłam jakieś małe śniadanie i zaraz potem wyszłam z domu.
Kiedy byłam już w szkole, spotkałam Bailey. Wyglądała olśniewająco. Przywitałyśmy się tylko i od razu poszłyśmy na aulę, gdzie wszystko miało się zacząć. W tłumie rozpoznałam Harrego, który stał koło Louisa. Trzymali się za rękę. To było słodkie.. aww. Widziałam też Liama i Zayna. Jednak nie mogłam znaleźć wzrokiem tej jednej osoby. Gdzie jesteś Niall? – zadawałam sobie w głowie to pytanie. Ale w końcu.. pojawił się. Troszkę się spóźnił, jednak raczej nikt tego nie zauważył. Kiedy tylko go zobaczyłam, odetchnęłam z ulgą. Znalazł się. Cały i zdrowy. Na szczęście. Mało tego. Zamurowało mnie. Jego wygląd. Przyszedł w garniturze, czarnych rurkach i białych nike air force1. Jego piękne blond włosy pięknie kontrastowały z ciemnym ubraniem. Do tego jeszcze jego niebieskie oczy. Wyglądał jak jakiś upadły anioł. NIEZIEMSKO! Przez całą akademię nie mogłam oderwać od niego wzroku. Kiedy dyrektor skończył przemowę, byliśmy wolni. Podeszłam z Bailey do Harrego i Lou i zapytałam co robimy. Po chwili podszedł Niall. W pewnej chwili nie wiedziałam jak się zachować. Moje serce zaczęło jakby mocniej bić. Ale ogarnęłam się i przywitałam się z Niallem, nie mogłam się powstrzymać, przytuliłam go. Myślałam, że wszyscy będą się na mnie dziwnie patrzeć, ale oni też przywitali się z Niallem, jednak już bez przytulasów. Okazało się, że po południu, a dokładnie o 18 Harry zaplanował swoją imprezę. Wszystkim pasowało, więc nie pozostało nic innego jak wrócić do domu, chwilę ochłonąć a później iść świętować rozpoczęcie wakacji.
Byłam strasznie wszystkim podekscytowana. Zaczęły się wakacje, Niall w końcu wrócił, a za chwilę szykowała się super impreza. Ale jak zawsze ja.. jak to ja od razu po przyjściu do domu weszłam do mojego internetowego królestwa. Na fejsie czekały na mnie trzy wiadomości.
Pierwsza była od Harrego : 18:00 u mnie w domu. Pamiętaj. Będzie świetna zabawa.
Od razu po przeczytaniu odpisałam: No jasne Harry, jak mogłabym zapomnieć! Do zobaczenia!
Kolejna wiadomość była od Bailey: Cass.. nie mam pojęcia w co mam się ubrać do Harrego. HELP ME!
Trzecia wiadomość była od Nialla… pan zagubiony przypomniał sobie, że trzeba odpisywać. Ostatnia moja wiadomość do niego brzmiała: Niall, co jest? Odezwałbyś się chociaż.
W końcu odpisał. BRAWO!
A jego wiadomość brzmiała tak: Przepraszam Cię Cass, za te kilka dni mojej nieobecności, tak wyszło, musiałem załatwić kilka spraw. Może zobaczymy się przed imprezą u Harrego?
Od razu mu odpisałam: Spoko… nie masz za co przepraszać. Ważne, że już jesteś. Wybacz, zobaczymy się dopiero na imprezie. Mam coś do załatwienia.
On nic już nie odpisał. A ja napisałam do Bailey, w końcu musiałam pomóc jej w wyborze sukienki.
- Wybacz, że tak długo zajęło mi odpisywanie.
-Nie ma sprawy. Co ubierasz do Harrego?
-Czerwoną sukienkę i jakieś wygodne buty.
-Jejku, zazdroszczę Ci, że wiesz, co wybrać.
-Zaraz temu zaradzimy.. może wpadnę do Ciebie przed imprezą i Ci pomogę?
-Jeeej, jak zawsze kochana. Jasne, wpadaj kiedy chcesz. Czekam na Ciebie Cass.
-No to do zobaczenia!
Już prawie, jeszcze tylko uroczyste zakończenie roku. Nie mogłam siebie poznać, chyba pierwszy raz wstałam rano z takim uśmiechem. Wiedziałam, że w ten ostatni dzień muszę dobrze wyglądać, więc założyłam na siebie moją ulubioną czarną sukienkę. Do tego czarne szpilki i torebka. Byłam gotowa. Szybko zeszłam na dół, zjadłam jakieś małe śniadanie i zaraz potem wyszłam z domu.
Kiedy byłam już w szkole, spotkałam Bailey. Wyglądała olśniewająco. Przywitałyśmy się tylko i od razu poszłyśmy na aulę, gdzie wszystko miało się zacząć. W tłumie rozpoznałam Harrego, który stał koło Louisa. Trzymali się za rękę. To było słodkie.. aww. Widziałam też Liama i Zayna. Jednak nie mogłam znaleźć wzrokiem tej jednej osoby. Gdzie jesteś Niall? – zadawałam sobie w głowie to pytanie. Ale w końcu.. pojawił się. Troszkę się spóźnił, jednak raczej nikt tego nie zauważył. Kiedy tylko go zobaczyłam, odetchnęłam z ulgą. Znalazł się. Cały i zdrowy. Na szczęście. Mało tego. Zamurowało mnie. Jego wygląd. Przyszedł w garniturze, czarnych rurkach i białych nike air force1. Jego piękne blond włosy pięknie kontrastowały z ciemnym ubraniem. Do tego jeszcze jego niebieskie oczy. Wyglądał jak jakiś upadły anioł. NIEZIEMSKO! Przez całą akademię nie mogłam oderwać od niego wzroku. Kiedy dyrektor skończył przemowę, byliśmy wolni. Podeszłam z Bailey do Harrego i Lou i zapytałam co robimy. Po chwili podszedł Niall. W pewnej chwili nie wiedziałam jak się zachować. Moje serce zaczęło jakby mocniej bić. Ale ogarnęłam się i przywitałam się z Niallem, nie mogłam się powstrzymać, przytuliłam go. Myślałam, że wszyscy będą się na mnie dziwnie patrzeć, ale oni też przywitali się z Niallem, jednak już bez przytulasów. Okazało się, że po południu, a dokładnie o 18 Harry zaplanował swoją imprezę. Wszystkim pasowało, więc nie pozostało nic innego jak wrócić do domu, chwilę ochłonąć a później iść świętować rozpoczęcie wakacji.
Byłam strasznie wszystkim podekscytowana. Zaczęły się wakacje, Niall w końcu wrócił, a za chwilę szykowała się super impreza. Ale jak zawsze ja.. jak to ja od razu po przyjściu do domu weszłam do mojego internetowego królestwa. Na fejsie czekały na mnie trzy wiadomości.
Pierwsza była od Harrego : 18:00 u mnie w domu. Pamiętaj. Będzie świetna zabawa.
Od razu po przeczytaniu odpisałam: No jasne Harry, jak mogłabym zapomnieć! Do zobaczenia!
Kolejna wiadomość była od Bailey: Cass.. nie mam pojęcia w co mam się ubrać do Harrego. HELP ME!
Trzecia wiadomość była od Nialla… pan zagubiony przypomniał sobie, że trzeba odpisywać. Ostatnia moja wiadomość do niego brzmiała: Niall, co jest? Odezwałbyś się chociaż.
W końcu odpisał. BRAWO!
A jego wiadomość brzmiała tak: Przepraszam Cię Cass, za te kilka dni mojej nieobecności, tak wyszło, musiałem załatwić kilka spraw. Może zobaczymy się przed imprezą u Harrego?
Od razu mu odpisałam: Spoko… nie masz za co przepraszać. Ważne, że już jesteś. Wybacz, zobaczymy się dopiero na imprezie. Mam coś do załatwienia.
On nic już nie odpisał. A ja napisałam do Bailey, w końcu musiałam pomóc jej w wyborze sukienki.
- Wybacz, że tak długo zajęło mi odpisywanie.
-Nie ma sprawy. Co ubierasz do Harrego?
-Czerwoną sukienkę i jakieś wygodne buty.
-Jejku, zazdroszczę Ci, że wiesz, co wybrać.
-Zaraz temu zaradzimy.. może wpadnę do Ciebie przed imprezą i Ci pomogę?
-Jeeej, jak zawsze kochana. Jasne, wpadaj kiedy chcesz. Czekam na Ciebie Cass.
-No to do zobaczenia!
Na początku nie wiedziałam, jak to zrobić. Czy najpierw
miałam iść do Bailey i doradzić jej strój, a potem wrócić do domu i się przebrać
czy wziąć ze sobą ubranie na imprezę, doradzić Bailey a potem razem z nią pójść
do domu Harrego. W końcu doszłam do tego, że wybrałam drugą opcję. Poszłam
powiedzieć mamie, że idę na imprezę i będę kilka domów obok. Kiedy zapytała, o
której wrócę odpowiedziałam, że nie wiem. Są wakacje, więc yolo. Mama nawet nic
nie powiedziała, jest kochana, rozumie mnie doskonale.
Szybko wyszłam z domu, żeby zdążyć na autobus do Bailey. Kiedy byłam już na miejscu poszłyśmy do pokoju mojej przyjaciółki. Pokazała mi swoje ubrania. Jakoś niewiarygodnie szybko znalazłam idealną dla niej kreację. Była to kremowa sukienka przed kolana. Była śliczna. Bailey chyba sama nie wiedziała, co ma w szafie. Chyba przez 15 minut się z niej śmiałam.
-Cass to nie jest śmieszne.
-Oj tam, nie widziałaś wcześniej tej sukienki?
-Widziałam, ale nie byłam co do niej pewna.
-Aaa, znam to uczucie. No dobrze. Ważne, że teraz obydwie będziemy pięknie wyglądać.
-Wiadomo!
Szybko wyszłam z domu, żeby zdążyć na autobus do Bailey. Kiedy byłam już na miejscu poszłyśmy do pokoju mojej przyjaciółki. Pokazała mi swoje ubrania. Jakoś niewiarygodnie szybko znalazłam idealną dla niej kreację. Była to kremowa sukienka przed kolana. Była śliczna. Bailey chyba sama nie wiedziała, co ma w szafie. Chyba przez 15 minut się z niej śmiałam.
-Cass to nie jest śmieszne.
-Oj tam, nie widziałaś wcześniej tej sukienki?
-Widziałam, ale nie byłam co do niej pewna.
-Aaa, znam to uczucie. No dobrze. Ważne, że teraz obydwie będziemy pięknie wyglądać.
-Wiadomo!
Chwilę jeszcze pogadałyśmy i trzeba było wychodzić. Wszystko
jakoś tak szybko zleciało.
Ogarnęłyśmy się ładnie i wyszłyśmy z domu Bailey. Po kilkunastu minutach byłyśmy już w domu Harrego. Nie było jeszcze dużo ludzi. Loczek ze swoim chłopakiem przywitali nas i zaprowadzili do barku, Harry powiedział, że możemy sobie zrobić jakieś drinki oraz, że możemy czuć się jak u siebie w domu. To było miłe z jego strony. Minęło trochę czasu, było coraz więcej ludzi. Przyszedł nawet Liam. Jejuuu.. nie mogłam patrzeć na tego kolesia. To taki dupek! Znowu brakowało tylko Nialla. Pewnie znowu się spóźni jak do szkoły – pomyślałam.
Miałam rację, przyszedł dopiero o 19:30. Od razu podszedł do mnie i Bailey.
-No proszę, proszę. Pan spóźnialski. Witam.
-Cześć, coś nie tak?
-Skądże.
-Czemu jakoś tak dziwnie się zachowujesz? W szkole mnie przytulasz, a teraz grasz chamską.
-Przesadzasz.. Chociaż nie powiem, że troszkę się gniewam, za to, że ostatnio nie dawałeś znaków życia.
-Mówiłem Ci już.. musiałem coś załatwić.
-Coś ważnego zapewne.
-Tak.
-Nie powiesz co?
-Cass..Proszę Cię. Skończmy lepiej ten temat i chodźmy się bawić.
Racja. Może byłam trochę chamska co do Nialla.. ale zastanawiałam się, co on ukrywa. Z jednej strony cieszyłam się, że tu jest i razem się bawimy, a z drugiej byłam na niego zła.
Ogarnęłyśmy się ładnie i wyszłyśmy z domu Bailey. Po kilkunastu minutach byłyśmy już w domu Harrego. Nie było jeszcze dużo ludzi. Loczek ze swoim chłopakiem przywitali nas i zaprowadzili do barku, Harry powiedział, że możemy sobie zrobić jakieś drinki oraz, że możemy czuć się jak u siebie w domu. To było miłe z jego strony. Minęło trochę czasu, było coraz więcej ludzi. Przyszedł nawet Liam. Jejuuu.. nie mogłam patrzeć na tego kolesia. To taki dupek! Znowu brakowało tylko Nialla. Pewnie znowu się spóźni jak do szkoły – pomyślałam.
Miałam rację, przyszedł dopiero o 19:30. Od razu podszedł do mnie i Bailey.
-No proszę, proszę. Pan spóźnialski. Witam.
-Cześć, coś nie tak?
-Skądże.
-Czemu jakoś tak dziwnie się zachowujesz? W szkole mnie przytulasz, a teraz grasz chamską.
-Przesadzasz.. Chociaż nie powiem, że troszkę się gniewam, za to, że ostatnio nie dawałeś znaków życia.
-Mówiłem Ci już.. musiałem coś załatwić.
-Coś ważnego zapewne.
-Tak.
-Nie powiesz co?
-Cass..Proszę Cię. Skończmy lepiej ten temat i chodźmy się bawić.
Racja. Może byłam trochę chamska co do Nialla.. ale zastanawiałam się, co on ukrywa. Z jednej strony cieszyłam się, że tu jest i razem się bawimy, a z drugiej byłam na niego zła.
Nie mogłam zaprzeczyć, bardzo dobrze się z nim tańczyło. Akurat kiedy Bailey
zniknęła.. leciała wolniejsza piosenka. Blondyn przyciągnął mnie do siebie,
objął mnie i zaczęliśmy tańczyć. Ale nie tylko. Zaczął również ze mną
rozmawiać. Na początku nie mogłam się skupić, ponieważ przeszkadzał mi w tym
zapach jego cudownych perfum. Wdychanie ich było uzależniające.
-Cassie, słuchasz mnie w ogóle?
-Słucham? Tak tak.. jasne.
-Przecież widzę, że mnie olewasz. Co się stało?
-Wybacz, akurat teraz to wina Twoich perfum.
-Aż takie złe?
-Wręcz przeciwnie. Pięknie pachną.
-A dziękuję. No więc, wracając do tematu. Nie chciałem mówić przy Bailey. Chyba mnie rozumiesz.
-No z jednej strony tak. Ale wiesz, że to moja przyjaciółka. Ufam jej, Ty też możesz.
-No dobrze.
-Więc? O co chodzi z tą sprawą?
-Dostałem propozycję kontraktu.
-No to fantastycznie! Czemu mówisz to tak bez entuzjazmu?
-Wiem, super, tylko jest mały haczyk. Będę musiał wyjechać, przynajmniej na rok, aż kontrakt się skończy, chyba, że wytwórnia będzie chciała mnie zatrzymać, wtedy w ogóle, przynajmniej na początku nie będę mógł wrócić do Anglii.
-Gdzie masz wyjechać?
-To nie jest jeszcze pewne, ale raczej do Stanów.
-Ale jak to?
-Gadałem z menadżerem. Mam dać odpowiedź do końca tygodnia.
-Czyli więcej się nie zobaczymy?
-Nie wiem Cassie. Nie mam pojęcia. – zesmutniał.
-Czyli to będzie ostatni tydzień kiedy będę mogła Cię widzieć? – łzy stanęły mi w oczach.
-Skąd mam wiedzieć. Nic teraz nie wiem. Naprawdę nic.
-*łzy zaczęły spływać po moich policzkach*
-Cass nie płacz. Zobaczymy jak to będzie, może nie zgodzę się na ten kontrakt. – pocałował mnie w czoło.
-Musisz się zgodzić, to Twoja szansa, poznasz nowych ludzi, nowy świat.
-Nie chcę nowych ludzi. Chcę Ciebie. Nie mogę teraz wyjechać. Od kiedy Cię poznałem, jestem szczęśliwszy.
-Nie możesz stracić takiej szansy, tylko przeze mnie.
*piosenka ucichła*
Odeszłam ze łzami w oczach od Nialla… właśnie okazało się, że uroczy, niebieskooki chłopak, chyba czuje do mnie to samo, co ja do niego. Nie wiedziałam, co miałam robić. Poszłam zatopić swoje smutki w alkoholu. Po chwili przyszła Bailey, zobaczyła mnie i spytała, co się stało. Nic jej nie odpowiedziałam, dalej piłam swojego drinka. Niall chyba poszedł pogadać z Harrym. Nie wiedziałam już, co się działo, chciałam wracać do domu. Ta impreza wcale nie była tak świetna, jaka miała być.
Wszystko się skomplikowało. Nawet nie chciałam myśleć co będzie dalej.
-Cassie, słuchasz mnie w ogóle?
-Słucham? Tak tak.. jasne.
-Przecież widzę, że mnie olewasz. Co się stało?
-Wybacz, akurat teraz to wina Twoich perfum.
-Aż takie złe?
-Wręcz przeciwnie. Pięknie pachną.
-A dziękuję. No więc, wracając do tematu. Nie chciałem mówić przy Bailey. Chyba mnie rozumiesz.
-No z jednej strony tak. Ale wiesz, że to moja przyjaciółka. Ufam jej, Ty też możesz.
-No dobrze.
-Więc? O co chodzi z tą sprawą?
-Dostałem propozycję kontraktu.
-No to fantastycznie! Czemu mówisz to tak bez entuzjazmu?
-Wiem, super, tylko jest mały haczyk. Będę musiał wyjechać, przynajmniej na rok, aż kontrakt się skończy, chyba, że wytwórnia będzie chciała mnie zatrzymać, wtedy w ogóle, przynajmniej na początku nie będę mógł wrócić do Anglii.
-Gdzie masz wyjechać?
-To nie jest jeszcze pewne, ale raczej do Stanów.
-Ale jak to?
-Gadałem z menadżerem. Mam dać odpowiedź do końca tygodnia.
-Czyli więcej się nie zobaczymy?
-Nie wiem Cassie. Nie mam pojęcia. – zesmutniał.
-Czyli to będzie ostatni tydzień kiedy będę mogła Cię widzieć? – łzy stanęły mi w oczach.
-Skąd mam wiedzieć. Nic teraz nie wiem. Naprawdę nic.
-*łzy zaczęły spływać po moich policzkach*
-Cass nie płacz. Zobaczymy jak to będzie, może nie zgodzę się na ten kontrakt. – pocałował mnie w czoło.
-Musisz się zgodzić, to Twoja szansa, poznasz nowych ludzi, nowy świat.
-Nie chcę nowych ludzi. Chcę Ciebie. Nie mogę teraz wyjechać. Od kiedy Cię poznałem, jestem szczęśliwszy.
-Nie możesz stracić takiej szansy, tylko przeze mnie.
*piosenka ucichła*
Odeszłam ze łzami w oczach od Nialla… właśnie okazało się, że uroczy, niebieskooki chłopak, chyba czuje do mnie to samo, co ja do niego. Nie wiedziałam, co miałam robić. Poszłam zatopić swoje smutki w alkoholu. Po chwili przyszła Bailey, zobaczyła mnie i spytała, co się stało. Nic jej nie odpowiedziałam, dalej piłam swojego drinka. Niall chyba poszedł pogadać z Harrym. Nie wiedziałam już, co się działo, chciałam wracać do domu. Ta impreza wcale nie była tak świetna, jaka miała być.
Wszystko się skomplikowało. Nawet nie chciałam myśleć co będzie dalej.
___________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podobało.Jeśli możesz kliknij "TWEET"+ Jak wiesz, komentarze są tym co autora cieszy najbardziej. Jeśli chcesz kolejny rozdział, napisz czy ten Ci się podobał, zostaw swoją opinię. To dla mnie wielka motywacja, wtedy wiem, że jest sens dalszego pisania dla WAS!
Pozdrawiam ~ patiii
Mam nadzieję, że się podobało.Jeśli możesz kliknij "TWEET"
Pozdrawiam ~ patiii
super! <3
OdpowiedzUsuńciekawe co będzie dalej :3
/ @OlaLola115
świetne i wzruszające ^^ czekam na nextaa!!!
OdpowiedzUsuńNie jestem cierpliwą osobą, więc jak nie będzie zaraz kolejnego rozdziału to się fochnę xd <333
OdpowiedzUsuńŚwietne next <3
OdpowiedzUsuńŚwietne żądam next <3
OdpowiedzUsuńNext!!!! ♥
OdpowiedzUsuńNext!!!! ♥
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAA! KOCHAM ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ NASTĘPNY PIZZZ! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz rozdział super pisz nn
OdpowiedzUsuńSuper nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJejci <3 Boskie ;3 Dziś przeczytałam wszystkie rozdziały ;33 Czekam z niecierpliwością na kolejne ;3 Jeśli jesteś Larry Shipper zapraszam do przeczytania http://cornelkova.blogspot.com/2013/05/ciemnosc.html
OdpowiedzUsuńSuper, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba <3 Jest świetne i proszę o następne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńOla Pszczółkowska z FB :D, wiesz kim jestem, bardzo długi komentarz i zapro. na face :)
Piszesz zajebiście !!! Przeczytałam wszystkie rozdziały i takie WOW <3 Czekam na nexta !!! ;**
OdpowiedzUsuńczemu takie krótkie?!!! ale tak jest super! <3
OdpowiedzUsuńDalej ZAJEBISTY JESTdalej tylko szybko!!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest swietne. jest ciekawe, całyczas są zaskakujące wzroty akcji. nie moge sie juz doczekac następnych rozdziałów. Pozdro :*
OdpowiedzUsuńSUPER! Zapraszam do czytania i obserwowania mojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńhttp://i-want-you-to-stay-one-direction-blog.blogspot.com/
Fajnie , PISZ DAAAAAAAALLLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSwietne !!! ♥ kiedy next ? :o
OdpowiedzUsuńJak zawsze idealny x Tylko.. trochę zasmuciłas mnie tym że Nialler może wyjechać.. na rok.
OdpowiedzUsuńMasz to zmienić! A przynajmiej żeby mieli ze soba duużo kontaktu.. I żeby Cass nie była smutna !
Okey, to tyle. Lece na nextaa xx
kc x
@HarveyIsMinee