piątek, 7 lutego 2014

ROZDZIAŁ 19.

Nastał przedostatni dzień, w którym mogłam potwierdzić decyzję, że mogłam jechać z Niallem do USA. Ciągle unikałam rozmów z rodzicami od ostatniego razu. Wkurzyli mnie i to ostro. Nasz jedyny kontakt był wzrokowy. Wcale mi to nie przeszkadzało. Było jakoś po 12, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Siedziałam w swoim pokoju, nie chciało mi się ruszać tyłka na dół. Nie zapraszałam nikogo, więc uznałam, że to na pewno nie do mnie. Chociaż nagle natknęło mnie, że mógł to być Niall, chociaż od ostatniej rozmowy nie mieliśmy kontaktu. Mama nagle zawołała mnie. Miałam rację. To był Niall.

-Hej Cass – wesoło mnie powitał. Na pewno by mnie pocałował gdyby nie to, że moja mama stała przy drzwiach.
-Hej, co tu robisz?
-Czy możemy porozmawiać?
-Jasne.
-Tylko raczej nie sami.
-Co masz na myśli?
-Chciałbym pogadać również z Twoimi rodzicami.
-Ale teraz w domu jest tylko mama.
-Okej, czy to nie wystarczy?

Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Byłam troszkę zaskoczona. Bez zastanowienia zaprosiłam Nialla do salonu, gdzie siedziała moja mama.

-Cass, chyba pomyliliście pokoje – parsknęła mama.
-Nie mamo, Niall i ja chcemy z Tobą porozmawiać.

Bałam się co może z tego wyniknąć, ale cóż. Raz się żyje.

-Proszę pani, wiem, jaka sytuacja zaistniała ostatnio. Wszystko rozumiem. Tylko czy naprawdę nie ufa pani własnej córce? Ja wiem. Ledwo mnie zna, ale mogę obiecać, że w moim towarzystwie Cassie nic nie grozi. Jestem młody, myśli pani, że nie poradzimy sobie sami z Cassie w USA. Jednak to nie tak. Dostałem kontrakt, mam menagera, który zapewni mi wszystko. Od zakwaterowania po środki transportu. Dostałem pierwszą, wstępną wypłatę, która nie jest wcale mała. Jestem w stanie utrzymać siebie i przy okazji Cass. Mamy teraz wakacje, więc dlaczego nie pozwoli pani córce się troszkę oderwać od rzeczywistości. Jeśli jej się tam nie spodoba to na pewno wróci. Przecież nie mogę jej tam przetrzymywać siłą. Nie jestem jakimś draniem czy tyranem. Poza tym, będzie pani miała kontakt z córką, kiedy tylko pani zechce. Dzisiejsza technologia. Sama pani wie. Czy mogę prosić, aby pozwoliła mi pani zabrać córkę na wspólne wakacje?

- Chłopcze, zaskoczyłeś mnie swoją odwagą. Chyba naprawdę zależy Ci na Cass. Wierzę, że nic się jej przy Tobie nie stanie. Na początek wyrażam zgodę tylko na wakacje. Później zobaczymy. Jednak to nie zmienia faktu, że mam Cię na oku.

- Mamo? Czy Ty właśnie się zgodziłaś?

Nie wierzyłam własnym uszom. Niall.. po prostu przyszedł. Powiedział mojej mamie o wszystkim w spokoju. A ona po prostu się zgodziła. Nie mogłam w to uwierzyć. Rzuciłam się w jej ramiona i mocno przytuliłam.

- Mamo, nawet nie wiesz jak Cię kocham! Dziękuję Ci. Wiesz, że to dla mnie wielka szansa! Nie martw się o mnie. Niall się mną zaopiekuje.

-Dobrze Cass, ale idźcie już, bo się rozpłaczę.

-Mamo, ale nie płacz. Dziękuję Ci. Bardzo, bardzo Ci dziękuję.

Niall: Dziękuję, że zaufała mi pani. Naprawdę, nie zawiodę nikogo. Obiecuję.

Mama: Dobrze Ci z oczu patrzy mój drogi. Wydajesz się naprawdę godny zaufania. Trzymam Cię za słowo, ale teraz już idźcie. To chyba dla mnie za dużo wrażeń na dziś.


Razem z Niallem szybko pobiegliśmy na górę do mojego pokoju. Byłam taka szczęśliwa. Nie wiedziałam co ze sobą robić, cieszyłam się jak małe dziecko. Rzuciłam się w ramiona Nialla. W końcu mogłam go mocno przytulić i pocałować. Strasznie za nim tęskniłam.

-Niall, jak to zrobiłeś?
-Po prostu. Musiałem to zrobić. Nie wyobrażam sobie tego wyjazdu bez Ciebie.
-Jesteś cudowny. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Kocham Cię!
-Oj Cass,Cass.
-Boooooże! Nie mogę uwierzyć. Lecimy do USA. Razem! Na 2 miesiące. To takie piękne. Czy to na pewno aby nie sen?
-Nie Cass. To wszystko prawda. Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, nie wyobrażasz sobie. Ale to jeszcze nie wszystko.
-Jak to?
-Oprócz Ciebie mogę wziąć jeszcze kilka osób.
-Tak?
-Oczywiście.
-Więc kogo planujesz zabrać ze sobą?
-Harry leci z nami. A co za tym idzie Louis. Przecież bez siebie by nie przeżyli. Jeśli chcesz możesz zapytać Bailey czy jedzie.
-Ale nie wiem czy będzie ją na to stać.
-Nie martw się Cass, ja pokryję jej koszty. Tak samo jak Twoje.
-Niall.. Nie chcę, żebyś mnie sponsorował.
-To żadne sponsorowanie. Jeśli się kogoś kocha. To tak się właśnie robi. Musisz to sobie uświadomić skarbie.
-Ale Niall..
-Żadne ale..
-Mówisz jak moja mama.
-Hahahahah, Ty głuptasie. – pocałował mnie w czoło.
-To co? Ja zmykam, a Ty zapytasz Bailey czy jedzie z nami?
-Jasne, to kiedy się widzimy?
-Nie wiem, teraz muszę wszystko załatwić. Zadzwonię do Ciebie.
-Dobrze, czekam. Jejuuuu Niall.
-Tak?
-Te wakacje będą nasze… będą najlepsze na świecie!! Tak się cieszę.
-Nasze wakacje, będzie cudownie! Obiecuję! – powiedział do mnie wychodząc z pokoju.

Jejuuuu. Byłam tak podekscytowana. Nie wiedziałam, za co się zabrać. Ale przypomniałam sobie, że czas napisać do Bailey. Miałam nadzieję, że poleci z nami. Bez niej miałabym tylko Nialla. Harrego jeszcze nie znam tak dobrze, a co dopiero Louisa. Poza tym, sama z chłopakami? Nieee.. musiałam mieć obok jakąś bliską osobę płci żeńskiej. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Bailey.

-Hej, możemy się spotkać?
-Cześć, no jasne, nie mam żadnych planów.  A gdzie?
-No nie wiem, może wpadnę do Ciebie?
-Okej, nie ma sprawy, a o której?
-Może być za godzinę?
-Jasne.
-Super, to czekaj na mnie.
-Okiiii, pa.
-Do zobaczenia.

Cała w skowronkach zmieniłam ubranie, poszłam zjeść obiad, a przy okazji jeszcze raz rzuciłam się mamie w ramiona i podziękowałam za to, że pozwoliła mi jechać z Niallem. To wszystko było takie cudowne. Od razu po posiłku musiałam wyjść z domu na autobus. O dziwo nawet się nie spóźnił.
Więc byłam u Bailey troszkę wcześniej. Jej rodzice na szczęście byli w domu. Po tamtym wypadku już doszli do siebie. Miałam nadzieję, że wszystko się uda.

-Bailey. Jest sprawa.
-Słucham Cię.
-Bo wiesz. Niall dostał kontrakt w USA.
-To wspaniale!
-Ale to nie wszystko.
-Tak?
-Jadę tam z nim. Jeszcze Harry i Louis.
-Mówisz poważnie?
-Tak, ale kochana. Nie mogę Ciebie tak zostawić. Niall powiedział, że jeśli chcesz to możesz lecieć z nami.
-Ale.. ja nie mam kasy.
-Niall jest dziany, więc pokryje koszty.
-Nie chcę mieć u nikogo długów.
-To nie tak. Żadne długi. Robi to dla mnie. Wie, że jesteś dla mnie ważna. 
-Ale musiałabym zapytać rodziców.
-No to, na co czekasz? Są wakacje, muszą się zgodzić!
-Zobaczymy. No to idę im powiedzieć. Zaraz przyjdę.

Siedziałam przez chwilę sama w jej pokoju. Byłam zaniepokojona. Cieszę się, że Bailey zrozumiała, że wylot za free do USA to super okazja, miałam nadzieję, że jej rodzice też tak pomyślą. Po około 15 minutach moja przyjaciółka weszła do pokoju. Nie była wcale uśmiechnięta. Obawiałam się najgorszego.

- I co? Bailey? Co jest?
-No wiesz…
-Nie zgodzili się?

Nagle Bailey oszalała, podbiegła i przytuliła mnie.

-Cass… Lecimy do Stanów! – wykrzyknęła!
-Serio? Jesteś głupia, już myślałam, że się nie zgodzili. Nie strasz mnie!
-Hahahah. Rodzice powiedzieli, że to świetny pomysł, oni odpoczną, a przy okazji ja się rozluźnię.
-Cudownie. Nie mogę się tego wszystkiego doczekać.
-Więc kiedy wyjeżdżamy?
-W nadchodzący poniedziałek.
-No to trzeba się zacząć pakować. Super. Wracam do siebie. Powiem Niallowi, że udało się i lecisz z nami. Będzie genialnie. Nie wierzę, naprawdę, nie wierzę.
-Ja też nie. Jejuuuu Cass. Dziękuję, że pomyślałaś o mnie.
-Nie ma sprawy, jesteś w końcu moją przyjaciółką. To, co? Spadam do siebie, jeszcze zadzwonię i powiem, co i jak.  Więc widzimy się niedługo. USA NADCHODZIMY! 

Po wizycie u Bailey, na spokojnie wróciłam do domu. Ciągle byłam pod wrażeniem, nie wierzyłam w to, co się działo. Ciągle myślałam, że śnię. Ja, Bailey, Niall, Harry i Lou. Cała nasza paczka w USA. Razem. Wyobrażałam to sobie. Nie mogłam się doczekać wylotu. Wszystko zaczęło się układać. Moje życie w jednym momencie nabrało kolorów. 
___________________________________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem, liczę na kolejne,ale już pod tym.
Naprawdę, uwielbiam je czytać. Cieszę, się, że wam się podoba. Staram się dodawać rozdział chociaż raz w tygodniu. Sami wiecie... szkoła.. nauka.. ogólnie mało czasu.

Jeśli chcecie, możecie śledzić mnie TUTAJ, dodaję tu posty o nowych rozdziałach. A jeśli chcesz być powiadamiana osobiście to zapraszam TUTAJ

~ pozdrawiam.


19 komentarzy:

  1. Super! *-* kocham twojego bloga!
    @Remember__Me_67

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super naprawdę :D nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pisz dalej c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kocham twojego blogaa <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kooocham *.* za ile kolejny? --Wera

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! Nie moge się doczekac następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, wstawiaj szybko kolejny! :)
    @dominika2662

    OdpowiedzUsuń
  8. Extra!!! Czekam na next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział :)) Czekam na nanstępny ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Czekam na next! :DD Zapraszam do mnie:http://dont-let-me-go-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. next next next proszę ;) !! Super <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski!!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  13. <3
    lecą do USA <3
    Nie mogę się doczekać nexta <3
    Ciekawe czy cos się tam wydarzy??
    @Agata8317

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo no po prostu jak zobaczyłam nowy rozdział to zaczęłam latać po domu krzycząc i tak się cieszyłam że aawwwwwww czekam na następny rozdział xx xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham twojego bloga, a rozdział jest zajefajny!<3
    xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Leca do USA ,ale fajnie .Uwielbiam twojego bloga te rozdzialy sa swietne ,kiedy nastepny rozdzial i mam prosbe moglabys dodac swoje zdjecie, chcialbym zobaczyc jak wyglada ta asrtystka ktora pisze te imaginy :d. ~niko <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej bardzo fajnie piszesz . Masz wielki talent . Rozdziały mogły być trochę dłuższe ale to szczegół . Gdybyś mogła wpaść do mnie prowadzę bloga razem z moją przyjaciółką dopiero zaczynamy i chcemy mieć jak najwięcej wejść i komentarzy . Byś mogła porozgłaszać innym ? Oto link : http://kochanynialler1393.blogspot.com/ . aBęde wdzięczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej,masz po prostu talent,bardzo się ciesze że znalazłam twojego bloga.proszę dodaj następny,nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń