sobota, 15 lutego 2014

ROZDZIAŁ 20.

Nadszedł wielki dzień. To właśnie tego dnia mieliśmy lecieć do USA.  Kiedy się obudziłam, właśnie ta myśl przyszła mi do głowy jako pierwsza. Szybko wyszłam z łóżka, nigdy wcześniej nie miałam jeszcze tyle energii w sobie i to jeszcze rano. Co prawda obawiałam się, że będę tęskniła za rodzinnym domem, ale co tam. W końcu zawsze mogę wrócić. Byłam spakowana, ale musiałam się upewnić czy aby na pewno wszystko mam. Mama pomogła mi ze wszystkim. Byłam jej za to bardzo wdzięczna.
Musiałam ubrać dość wygodne rzeczy, musiałam w nich spędzić kilkanaście dobrych godzin, jak nie więcej. Droga na lotnisko, odprawa, sam przelot i kolejna odprawa. Masa czasu. Na szczęście nie miałam problemu z wyborem. Wygodne trampki, rurki, luźna bluzka i do tego jeansowa kurtka. Idealnie. Miałam nadzieję, że Niallowi się spodoba. Zostało mało czasu. Poszłam pożegnać się z rodzicami, a zaraz potem musiałam wyjść. Niall czekał pod drzwiami.

- Hej piękna.
- No cześć.
- Gotowa na przygodę życia?
- Co proszę?
- Haha, no a jak inaczej to nazwiesz?
- W sumie masz rację, ale i tak jesteś szalony!
- Wiem, wiem. Słyszałem już to nie raz.
- Szybko, wskakuj do auta, a ja wezmę Twoją walizkę.
- Tylko się nie złam.
- Spokojnie. Dam radę.
- Haha, doprawdy?
- Boże…. Co Ty tam spakowałaś?
- Wszystko, co potrzebne. Siłaczu Ty!
- Zaraz pożałujesz tego naśmiewania się.
- Haha, nie mogę się doczekać.
- Dobra, oberwiesz później. Teraz jedźmy. Nie ma, na co czekać.
-A co z Harrym i Lou?
-Spotkamy się na lotnisku.
-Dobra, więc komu w drogę temu czas. Paaaaaa mamo, pa tato! Kocham was!


Jechaliśmy samochodem Nialla na lotnisko, w międzyczasie słuchaliśmy głośnej muzyki. Niall otworzył dach i wiatr wiał mi we włosy. Rozmawialiśmy, ale nie wiele, chciałam, aby mój kochany blondynek skupił się na drodze i bezpiecznie zawiózł nas na miejsce. Kiedy dotarliśmy na lotnisko, zadzwoniłam do Harrego. Musieliśmy umówić miejsce spotkania. Powiedział, że czekają w środku i, że bez problemu ich znajdziemy. Nialler musiał dokładnie zamknąć samochód, w końcu nie wiedział ile będzie tam stał. Potem podszedł do mnie i złapał za rękę. Popatrzył mi w oczy i pocałował.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jesteś Cass.
-To wszystko dzięki Tobie. Dziękuję.
-Nie dziękuj mi. Mógłbym zrobić dla Ciebie wszystko.
-Czyżby?
-Jasne, wątpisz w to?
-Wszystko powiadasz?
-Oczywiście. Dlaczego się ze mnie nabijasz?
-Nie nabijam.
-Cass to nie jest śmieszne.
-Ale czy ja się śmieje?
-Nie, ale widzę to w Twoich oczach.
-Tak? To chyba coś źle widzisz.
-Co?
-Hahaha, cicho. Już spokojnie. Lubię jak się denerwujesz.
-Cass….

Niall chyba trochę się na mnie wkurzył, ale i tak lubiłam go drażnić. Na przeprosiny przytuliłam go mocno, a potem pocałowałam. Jego mina od razu się polepszyła. W momencie mi wybaczył. Łatwo było znaleźć na niego sposób. Niall chwycił swoją walizkę, a ja swoją  i szybko poszliśmy w miejsce odprawy, tam czekali już Harry z Louisem.

-Dłużej się nie dało? Jeszcze chwila i byście się spóźnili.
-Wybaczcie chłopcy.
-Będziecie mieli dla siebie mnóstwo czasu w samolocie i w USA.
-Haha, dobra, spokojnie.

Po chwili przyszedł strażnik i kazał nam odłożyć walizki na taśmę. Skontrolowali nas również czy przypadkiem nie mamy jakichś niebezpiecznych przedmiotów przy sobie. Wszystko odbyło się bez problemu. Teraz wystarczyło czekać na samolot. Mieliśmy trochę czasu, więc wszyscy poszliśmy do restauracji. Nie powiem, byliśmy głodni jak wilki. Zamówiliśmy swoje dania. Kiedy chciałam wyjąć pieniądze, Niall powiedział, że to on zapłaci. Jednak ja nie lubiłam, kiedy ktoś mnie wyręczał, więc zaczęłam się z nim kłócić. W końcu i tak wyszło na jego i zapłacił za mój posiłek. To było słodkie, ale przecież ja też miałam swoje pieniądze. Nie musiał tego robić. Czułam się niezręcznie. Poza tym Harry i Lou też płacili za siebie, a przecież też są parą. Chociaż w sumie nie znałam się na tym, jak to wszystko działa w gejowskim związku.  Jeszcze chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy w knajpie, a zaraz potem ogłoszono, że nasz samolot przyleciał i musieliśmy się zbierać i wsiąść na pokład. Przy wejściu powitała nas miła i dość ładna hostessa. Niall obczaił ją od góry do dołu i chyba nawet się do niej uśmiechnął. Byłam cholernie zazdrosna. Przecież wiedział, że jestem za nim. Jak mógł to zrobić. Wkurzyłam się na niego. Było mi przykro. Kiedy usiedliśmy na swoich miejscach Nialler zaczął do mnie mówić, ja udawałam, że nie słyszę. Sięgnęłam po słuchawki i włączyłam muzykę. Chciałam mieć wszystko owszem, chociaż na chwilę. Miałam gdzieś, co on sobie pomyślał. Ciekawe czy on pomyślał, co ja myślę, kiedy uśmiechał się do tamtej hostessy. Początek naszych wakacji nie zapowiadał się zbyt cudownie. Muzyka działała na mnie kojąco, chciałam się chwilę przespać. Niall ciągle siedział koło mnie. Chyba nawet co chwile na mnie spoglądał, czułam to. Minęło kilka minut i odleciałam. Śnił mi się Liam. Nie mam pojęcia, dlaczego. Kiedy tylko się zorientowałam, chciałam jak najszybciej się obudzić.  Liam mnie skrzywdził, Niall troszkę zranił tamtym incydentem, czy ten sen był jakiś proroczy? Miałam nadzieję, ze to przypadek. Nie mogłam znieść myśli, że Niall mógłby mnie skrzywdzić i zostawić, tak jak ostrzegała mnie mama. Nadal musiałam udawać, że śpię, miałam zamknięte oczy. Tylko muzyka mogła mnie w tamtym momencie uspokoić i zrelaksować. W końcu wpadłam na pomysł, że może lepiej byłoby porozmawiać z Niallem, żeby uniknąć wszystkiego, co wydarzyło się z Liamem. Otworzyłam oczy, zdjęłam słuchawki i popatrzałam na mojego niebieskookiego przystojniaka.

-O, Cass. Obudziłaś się. Dlaczego nie chcesz rozmawiać? Stało się coś?
-Serio. Wciąż nie wiesz, o co mi chodzi?
-No, nie za bardzo.
-Więc może przypomnij sobie moment, gdy wsiadaliśmy do samolotu.
-Aaa, czyżby ten uśmiech w stronę hostessy?
-Brawo.
-Serio? To nawet nie mogę się już uśmiechać?
-Możesz, ale kiedy ja nie widzę.
-Cass, nie wiedziałem, że Cię to zasmuci. Przepraszam.
-Widzisz? Wszystkim się przejmuję, wybacz.
-Nie szkodzi. Już mówiłem. Jeśli nawet mam chodzić bez uśmiechu na twarzy. Zrobię to dla Ciebie.
-Nie no. Skarbie. Bez przesady.
-Przecież sama mówiłaś.
-Ale, wiesz, co? To chyba jednak była przesada. Przepraszam. Zepsułam tylko początek naszego wyjazdu.
-Nic nie zepsułaś, chyba naprawdę Ci na mnie zależy.
-Gdybyś tylko wiedział jak bardzo.
-Ciiiiii

Przyłożył mi palca do ust i powiedział, żebym już nic nie mówiła. Pocałował mnie w czoło, a potem w usta. A potem dodał: Kocham Cię Cass. Nie musisz się o nic martwić. Wystarczy, że będziesz przy mnie i będziesz mi ufała.
Po tych słowach od razu mi ulżyło. Jak mogłam obrazić się o jakiś głupi uśmiech. Przecież to tylko do mnie Niall uśmiecha się w niepowtarzalny sposób. Patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami w sposób, którego żadna inna dziewczyna czy kobieta nigdy nie pozna. Mój brzuch ogarnęło stado motyli. W mojej głowie była tylko jedna myśl: Kocham Cię Niall. Nawet nie wiesz jak bardzo. Byłam zmęczona, w sumie nawet nie wiedziałam, dlaczego. Wreszcie mogłam w spokoju zasnąć i to w ramionach ukochanego.  Zamknęłam oczy, a po chwili otworzyłam. Widziałam, że Niall też śpi, więc byłam spokojna i bezpieczna w jego objęciach.  Obydwoje zasłużyliśmy na trochę odpoczynku.  Miałam nadzieję, że kiedy się obudzimy wszystko będzie lepsze. Zapomnimy o wcześniejszych kłótniach i będziemy szczęśliwi przez resztę wakacji.
_________________________________________________________
Znowu prawie tydzień czekaliście na rozdział. Ale wiecie. Szkoła. Ciężko znaleźć czas. Ale staram się zawsze w weekendy dodawać rozdział. Mam nadzieję, że rozumiecie. + oczywiście jeśli się podoba to proszę o zostawienie komentarza, a jeśli rozdział nie przypadł Ci do gustu, to proszę o jakieś rady.
PS. Uwielbiam czytać wasze komentarze. Dodają mi sił. Dziękuję! <3 + ktoś prosił o moje zdjęcie. Jeśli chcecie no to TU
 jest mój insta.

18 komentarzy:

  1. Ooooo byla zazdrosna,ale to slodkie. Cass jest kochana.Dziekuje ze mnie powiadomilas ze jest już NEXT ;d
    I czekam na nastepny ,ciekawe co bedzie się dzialo w USA~Majka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super, z reszta jak.kazde :) czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , czekam na next ! Oby Niall nie skrzywdził Cass ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio ale co z ta przyjaciolka Cass ? XD kiedy next ? :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest zajebisty nie musisz nic poprawiac , czekam na nexta bo nie moge sie doczekac . Wbijaj do mnie http://kochanynialler1393.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!! Czekam na next'a!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super . Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne.. dawaj szybko kolejny *.* <3 --Wera

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest super *o* Ohh Niall,Niall...ten to umie działać na nerwy xD A Cass??Zazdrośnica <3 Oni pasują do siebie jak ulał!!Nie mogę się doczekać nexta ^^
    P.S.Nie śpiesz się,przecież każdy ma obowiązki ;D
    AgAtA

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ! Uwielbiam tego bloga ;) Czekam na next <3 !
    Ps. Co się stało z Beley ?

    OdpowiedzUsuń
  11. super opowiadanie <33 Właśnie.. co się stało z jej przyjaciółką? Czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super!!! A co z Beley?

    OdpowiedzUsuń
  13. słodkooo :3 bardzo mi się podoba ;D czekam na next ^.^
    @OlaOfficial69

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne *0* Czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest super !!! <3 Czekam na następny <3 Mam nadzieję ,że będzie nie długo <3 . <33333.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział jak zawsze :)
    A oto mój pierwszy blog : http://onedirectiondreamss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeju! Uwielbiam twoje rozdziały sa przecudowne. I takie słodkie *.* ♥ <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy następny ?? Jest supeer !! *.*

    OdpowiedzUsuń